Tworzenie list nigdy nie było moją mocną stroną, ale posiadanie psa mocno motywuje do robienia rzeczy, więc może tym razem?

Zatem we wrześniu ze wszystkich sił postaram się:
Więcej wędrować, mniej się martwić
za radą Makulskich. Zwłaszcza, że tak bardzo brakowało nam tego w lecie, gdy obie umierałyśmy z gorąca. W końcu na normalny spacer można udać się o każdej porze dnia.

Utrzymać regularność treningów,
bo bycie regularnym to obecnie mój słaby punkt (nie zawsze tak było). Potrzeba nam regularnej pracy zarówno nad posłuszeństwem, jak i budową mięśni i kondycji (mojej i psiej)

Pić więcej herbaty
i więcej czytać. W końcu jest jesień, co nie?
Wyciągać aparat nie tylko gdy za to płacą,
bo zapomniałam, jak dobrze i fajnie jest robić zdjęcia dla czystej frajdy. Niewątpliwie czas nauczyć też psa pozowania. 😉

Udanej reszty września sobie i Wam życzę 😉